Zgodnie ze staropolskim zwyczajem, karnawał to czas smażenia faworków, czyli chrustu. Te kruche i delikatne ciastka oryginalnie pochodzą z Litwy i Niemiec. Kształtem przypominają złożoną kokardkę czy wstążkę i stąd wzięła się polska nazwa, zapożyczona z francuskiego - faveur - wąska wstążeczka, tasiemka jedwabna. Ech - uwielbiam faworki. Niestety mają to do siebie, że można je jeść i jeść i jeść.... Trudno im się oprzeć. Dzisiaj pokusiłam się o przygotowanie pysznych, kruchych faworków na piwie. Ich ogromną zaletą jest to, że dzięki dodatkowi piwa ciasto jest na tyle napowietrzone, że nie ma już potrzeby wybijania go wałkiem. Składniki: (na ok 70-80 faworków)
3 szklanki mąki pszennej ( dałam mąkę Poznańską Lubella)
5 żółtek ( z dużych jajek)
2 łyżki śmietany 18% (dałam Piątnicę)
1/5 szklanki jasnego piwa (U mnie Żubr)
1/3 łyżeczki soli
tłuszcz do smażenia (najlepiej smalec)
Mąkę przesiewamy do miski, dodajemy sól, wbijamy żółtka, dodajemy śmietanę a na końcu piwo. Zagniatamy ciasto. Jeśli będzie nam się przyklejać do rąk musimy wyrabiać je nieco dłużej. Gotowe ciasto formujemy w kulkę, zawijamy w folię i wkładamy na godzinę do lodówki.
Po godzinie ciasto wyjmujemy z lodówki. W dość szerokim garnku roztapiamy smalec. Ciasto dzielimy na części i każdą z nich rozwałkowujemy na podsypanej mąką stolnicy bardzo cienkie płaty ( u mnie ok 1 mm). Radełkiem lub nożem kroimy je na paski (ok 6-7 cm). Na środku każdego paska robimy otwór, przez który przeplatamy jeden brzeg paska). Faworki wrzucamy partiami na rozgrzany tłuszcz. Smażymy z obu stron na złoty kolor. Odsączamy z nadmiaru tłuszczu na ręczniku papierowym. Ostudzone faworki posypujemy obficie cukrem pudrem.
Smacznego 😉
Ciekawy pomysł z dodatkiem piwa, czy w smaku jest wyczuwalne? Ja nigdy nie wybijam ciasta i wychodzą idealne mimo to 🙂 ale daję mniej jajek…
piwa absolutnie nie czuć w faworkach a nadaje im jeszcze więcej lekkości i kruchości 🙂