Do świąt pozostał tydzień. Wzmożony ruch widać już w każdym sklepie. Szał świątecznych zakupów ogarnął już chyba wszystkich. W ferworze wyboru prezentów nie zapominajmy jednak o tym co powinno znaleźć się na świątecznym stole. Dziś moja propozycja typowo wigilijna. Uwielbiam suszone grzyby, barszcz przygotowany na ich bazie to moje ulubione wigilijne danie. W tym roku postanowiłam wykorzystać je również do innego dania jakim są śledzie z suszonymi grzybami.
Ich przygotowanie jest proste, nie zajmuje wiele czasu a efekt końcowy z pewnością sprawi, że zagoszczą na Waszych stołach nie tylko w święta. Składniki:
400 g śledzi a’la matias
2 duże cebule
50 g suszonych grzybów (ja użyłam mieszanki tegorocznych: borowików i podgrzybków)
2 łyżki oleju do smażenia
2 łyżeczki ziół prowansalskich
sok wyciśnięty z 1 cytryny
6-7 liści laurowych
Grzyby dokładnie płuczemy, zalewamy wodą i gotujemy do miękkości. Odsączamy i studzimy (1/4 szklanki wywaru z gotowania grzybów zostawiamy).
Cebulę kroimy w piórka, podsmażamy na oleju, podlewamy pozostawionym wywarem z grzybów i dusimy aż cebula stanie się szklista.
Wystudzone grzyby kroimy w paski, dodajemy do cebuli i całość chwilę podsmażamy. Dokładnie studzimy.
Śledzie opłukujemy pod bieżącą wodą. Osuszamy, kroimy w 2-3 cm kawałki.
W litrowym słoiku układamy śledzie, lekko skrapiamy sokiem z cytryny, kładziemy warstwę grzybów, posypujemy lekko ziołami prowansalskimi i kładziemy listek laurowy. Wszystkie składniki układamy warstwami aż do wykorzystania – ostatnią warstwę powinny stanowić grzyby z cebulą i zioła. Całość zalewamy olejem, zakręcamy słoik i odstawiamy w zimne miejsce na 2-3 dni.
Smacznego 🙂
musza być pyszne 🙂
Zapewniam, że są pyszne. W tym roku stały się na wigilijnym stole.