Tej jesieni jeszcze nie piekłam szarlotki. Gałązki jabłoni w tym roku uginały się od soczystych owoców, więc aż się prosi aby przerobić część z nich na coś pysznego. Na miniony weekend powstała więc pyszna szarlotka z bezą i duuuużąąąą ilością jabłek. Składniki:
Ciasto:
5 żółtek
500 g mąki pszennej – polecam Mąkę Tortową Pasja z Młynów Jelonki
100 g cukru
1,5 łyżeczki proszku do pieczenia
280 g masła
Beza:
5 białek
200 g cukru
1 budyń waniliowy (na 500 ml mleka, bez cukru)
1 łyżka soku z cytryny
Dodatkowo:
2 kg jabłek
cukier do smaku
1,5 łyżki cynamonu
3 łyżki kaszy manny
Mąkę przesiewamy do miski, dodajemy proszek do pieczenia, cukier i żółtka. Na koniec dodajemy pokrojone w kostkę masło. Zagniatamy gładkie ciasto. Gotowe dzielimy na 2 części (2/3 i 1/3). Mniejszą część zawijamy w folię i schładzamy.
Formę o wymiarach 25x36cm wykładamy papierem do pieczenia. Spód wyklejamy większą częścią ciasta. Nakłuwamy widelcem. Wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 180º, zapiekamy przez ok 10-15 minut – do lekkiego zrumienienia. Studzimy.
Jabłka obieramy, pozbywamy się gniazd nasiennych i ścieramy na tarce o dużych oczkach. Przekładamy do garnka. Dusimy. Doprawiamy do smaku cukrem. Jeśli jabłka są bardzo słodkie możemy pominąć ich dosładzanie. Pod koniec duszenia dodajemy cynamon i kaszę manną. Uduszone jabłka wykładamy na podpieczony spód. Równomiernie rozprowadzamy.
Z białek ubijamy sztywną pianę, pod koniec ubijania dodajemy stopniowo cukier oraz sok z cytryny. Na końcu dodajemy proszek budyniowy. Krótko miksujemy. Ubita piana powinna być gładka i lśniąca. Gotową wykładamy na jabłka.
Na wierzch na tarce o dużych oczkach ścieramy pozostałą część ciasta. Całość wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 180º, pieczemy ok 45 minut.
Studzimy. Po wystudzeniu wierzch ciasta posypujemy obficie cukrem pudrem.