Dziś mam dla Was krótkie zestawienie karnawałowych słodkości, które pojawiły się dotychczas na blogu. Choć ten rok nie będzie obfity w imprezy, karnawałowych wypieków nie może zabraknąć w żadnym domu. To jedyny okres w roku, kiedy desery przyjmują zupełnie inny charakter i można sobie pozwolić na te bardziej tłuste. Nie martwcie się nadmiar kalorii spalimy na wiosnę 🙂
Faworki, chrust, chruścik, chruściki, czy też kreple –ile regionów tyle nazw. Każda z nich oznacza jedno – tradycyjne, chrupkie ciastka o słodkim smaku, w kształcie złożonej kokardki, smażone w głębokim tłuszczu i posypywane cukrem pudrem. Ich tajemnica tkwi w dobrze wybitym, cienko rozwałkowanym cieście. Ja proponuję wersję na piwie. Dzięki dodatkowi tego alkoholu ciasto nie chłonie tłuszczu podczas smażenia, jest bardziej kruche i bardzo delikatne. Przepis znajdziecie tutaj
Lekkie, puszyste, delikatne w smaku – pyszne. Chyba to najlepsze oponki jakie kiedykolwiek jadłam. Z pewnością prostsze w przygotowaniu i mniej czasochłonne niż tradycyjne pączki, niemniej wcale nie ustępują im smakiem. Spróbujcie sami. Przepis znajdziecie tutaj
Do przygotowania karnawałowych rozetek potrzebna naprawdę niewiele składników. Wystarczą te, które dajecie robiąc naleśniki + odrobina alkoholu. Samo przygotowanie rozetek jest bardzo proste, do ich smażenia jednak trzeba mieć odpowiednie foremki. Ich zakup to niewielki wydatek – warto więc zaopatrzyć się kilka sztuk. Przepis na karnawałowe rozetki znajdziecie tutaj
Pączki wiedeńskie, gniazdka – to nic innego jak smażone na głębokim tłuszczu kółeczka z ciasta parzonego, obtoczone w słodkim lukrze (samo ciasto nie jest słodkie dlatego lukier to obowiązkowy dodatek). Są lekkie, puszyste i delikatne. Do ich przygotowania przyda się na pewno rękaw cukierniczy. Sam przepis znajdziecie tutaj
Jedna z moich ulubionych karnawałowych pozycji. Choć nie wyglądają jak te tradycyjne smażone to wg mnie ich smak i lekkość sprawia, że nie można im nic zarzucić. Są po prostu pyszne. A do tego mają jeszcze jedną zaletę – samo wyrabianie ciasta zajmuje dosłownie jedną minutę. Jeszcze ciepłe z kubkiem mleka smakują obłędne. Przepis zajdziecie tutaj
Smacznego 🙂